Grigorij

napisał o Next-Ex

Absolutna rewelacja - dawno się tak nie ubawiłem. Widać tu wyraźnie rękę mistrza polskiej komedii - Juliusza Machulskiego. Doskonała gra aktorska, przezabawne sytuacje i wciągająca fabuła. Doskonały mix komizmu postaci i sytuacji tworzy niezwykle rozbawiającą mieszankę, która w połączeniu z powalającymi wręcz dialogami potrafi doprowadzić do łez ze śmiechu. Kocham taką rozrywkę! Zdecydowanie polecam.

To zdaje się nie film tylko teatr.

Mam nadzieję, że będą to powtarzać, bo nie miałem szansy obejrzeć.
@umbrin teatr TELEWIZJI, skoro mogą być seriale telewizyjne to może być i teatr.

Już od dawna mamy tu na Filmasterze produkcje typu "teatr telewizji" i to nie tylko polskie. Można sprawdzić chociażby klikając na tag "teatr tv" w opisie "Next-Ex".

Jaka jest właściwie definicja teatru telewizji?. Czym zasadniczo różni się od filmu?. Chodzi o budżet, rozmach, miejsce rozgrywania się akcji?. Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie. Może ktoś wie?

Nie wiem, czy jest jednoznaczna odpowiedź. W moim odczuciu jest to z reguły ekranizacja sztuki teatralnej realizowana przez telewizję, kręcona w studio, z umowną dekoracją i kostiumami, kamerami telewizyjnymi. Przy czym którejś z tych cech może brakować (np. "Jak wam się podoba" BBC albo "Rozmowy przy wycinaniu lasu" były kręcone w plenerach a serial "Ja, Klaudiusz" nie jest ekranizacją sztuki teatralnej, a mimo to do wszystkich pasuje moim zdaniem określenie "teatr telewizji").

No właśnie. Często akcja rozgrywa się w plenerze i dekoracje nie są umowne. Do produkcji w stylu Ja Klaudiusz używa się określeń film telewizyjny. Teatr telewizji to chyba tylko w Polsce.
Warto wejść np. na filmweb w takie filmy jak Hydrozagadka, czy Big bang. Przy tytułach widnieje znaczek TV. Teatr telewizji to nie jest, tylko film nie puszczany w kinach, czyli film telewizyjny.

Samo hasło "teatr tv" może funkcjonuje tylko w Polsce, ale np. seria ekranizacji Shakespeara wg BBC zdecydowanie powstawała w tej samej konwencji co programy pojawiające się w Telewizji Polskiej w paśmie "teatr tv", przykładowy fragment:
http://www.youtube.com/watch?v=g4u9zbBATqg

Wydaje mi się, że mimo obecności rozmaitych wyjątków, "teatr telewizji" jest dość dobrym określeniem z punktu widzenia Filmastera, bo pozwala na wyodrębnienie pewnej klasy produkcji, które mają jednak coś wspólnego i mogą komuś ogólnie odpowiadać (bo "takie ambitne i surowe") lub nie odpowiadać ("bo taka niskobudżetowa, nierealistyczna tandeta").

Przypomina mi to kwestię wampirów - słyszałam kiedyś ciekawą wypowiedź pana, który analizował kwestię ukazania postaci wampirów w literaturze i odkrył, że nie ma stuprocentowo stosowalnego katalogu cech wyróżniających wampira. Bywają postaci, które nie piją krwi, albo mogą poruszać się w dzień, albo nie boją się czosnku, albo nie przejmują się wodą święconą, a które mimo wszystko nazywają się wampirami i odbiorca nie ma nic przeciwko :)

Filmów telewizyjnych, czyli produkcji przeznaczonych do telewizji, jest sporo. Taka kategoria występuje pewnie w rozmaitych międzynarodowych bazach danych. Prawdopodobnie nasze "teatry tv" (i podobne produkcje z innych krajów) zalicza się do niej, bo taką prostą definicję ("produkcji przeznaczonych do telewizji") spełniają. Określenie "teatr tv" niesie jednak pewną uzupełniającą informację na temat ich charakteru.

Polecam fantastyczny teatr tv również Juliusza Machulskiego "Jury" z Jerzym Stuhrem w roli głównej.
http://www.tvp.pl/kultura/teatr/teatr-telewizji/archiwum/jury/598003